28 maj 2015

Ziaja- Krem nawilżający matujący 25+


Cześć,



Pojawiam się dzisiaj na chwilkę, bo niestety czeka mnie wizyta u lekarza, już u chyba 7mego lekarza, który pewnie i tak znowu nic nie poradzi, ehh babskie życie.
Ale do rzeczy bo nie o moim zdrowiu ten blog jest, lecz może coś dodam na ten temat, jak dbać o zdrowie nas Pań.
Dzisiaj dokładnie chce przedstawić wam kremik Ziajkowy, który kupiłam z ciekawości w Jaśminie.

Aaaa jeszcze dodam, w razie jakiś pytań do mnie, proszę pisać na maila w-puderniczce@o2.pl
Odpowiem na każde pytanie, jakie tylko macie, udzielę porady jakiej chcecie, po prostu piszcie. 



Opis producenta:

Lekki, nawilżający krem - zapewnia efekt matowej cery oraz zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników.
ochrona niska SPF 6

DZIAŁANIE
• absorbuje nadmiar sebum
• likwiduje połysk i matuje skórę
• zmniejsza aktywność gruczołów łojowych
• redukuje widoczność porów i zaskórników
• wiąże wodę i zapobiega jej nadmiernej utracie
• trwale nawilża naskórek oraz głębsze warstwy skóry
• skutecznie regeneruje lipo-strukturę naskórka
• chroni przed promieniami UV i przedwczesnym starzeniem

UDOWODNIONA SKUTECZNOŚĆ*
• redukcja sebum o 29 %
• redukcja ilości poryfin o 60 %**
• wzrost nawilżenia skóry o 39 %
*wyniki 28-dniowej kuracji potwierdzone badaniami in vivo.
**substancje wytwarzane przez bakterie Propionibacterium acnes odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych.


 Moja opinia:
Kupiłam go z ciekawości i by mieć jakiś krem pod makijaż, bo wiadomo 20 lat to już nie to co 16naście, heh. 

Krem kosztował coś 10 zł i był zapakowany w kartonowe pudełeczko w folii, a w środku normalne Ziajkowe pudełeczko kremu, małe poręczne, białe.
Krem ma normalną formułę jak każdy krem, taki budyń jak by.
Ma zapach, taki świeży przyjemny, lekki.

Co do działania, moja skóra jest wybredna strasznie, bo jest mieszana, a w strefie T lubi być tłuściochem niezłym i powiem wam że jak używam samego tego kremu, to jest widoczny mat, dodatkowo skóra jest nawilżona, bo nie widzę suchych skórek, a lubiły u mnie gościć. 
Ma ochronę, małą ale ma więc to też jest u niego na plus.
Czy zmniejsza widoczność zaskórników i porów? Odpowiem wam że raczej nie, ale nie oczekiwałam po nim czegoś takiego, bo wiadomo to krem za 10 zł a nie 50 zł i jedyne co chciałam to mat i nawilżenie, innych oczekiwań nie miałam.

+ Matuje,
+ Szybko się wchłania,
+ Zapach,
+ Cena,
+ Wydajny (to co widać na zdjęciu, tam gdzie jest otwarty słoiczek, to zużycie ok 2 mieś),
+ Nie zapycha, 
+ Opakowanie,
+ Super pod makijaż,
+ Nie powoduje mega wysypu,
- Nie redukuje zaskórników i nie zmniejsza porów,
- Dostępność (U mnie z nią ciężko było)



 
Polecam go wypróbować, bo może jednak okazać się tak jak u mnie, że się sprawdzi, dodatkowo ja borykam się z trądzikiem, więc wiadomo jaką mam skórę, bardzo wymagając, mało który krem nie powoduje wysypu, lub zapychania.


Lekki, nawilżający krem - zapewnia efekt matowej cery oraz zmniejsza widoczność porów skóry i zaskórników.
ochrona niska SPF 6

DZIAŁANIE
• absorbuje nadmiar sebum
• likwiduje połysk i matuje skórę
• zmniejsza aktywność gruczołów łojowych
• redukuje widoczność porów i zaskórników
• wiąże wodę i zapobiega jej nadmiernej utracie
• trwale nawilża naskórek oraz głębsze warstwy skóry
• skutecznie regeneruje lipo-strukturę naskórka
• chroni przed promieniami UV i przedwczesnym starzeniem

UDOWODNIONA SKUTECZNOŚĆ*
• redukcja sebum o 29 %
• redukcja ilości poryfin o 60 %**
• wzrost nawilżenia skóry o 39 %
*wyniki 28-dniowej kuracji potwierdzone badaniami in vivo.
**substancje wytwarzane przez bakterie Propionibacterium acnes odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych.
metoda: Visia TM i Courage – Khazaka – systemy kompleksowej analizy skóry - See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1714,krem-nawilzajacy-matujacy-25#sthash.cKSO8WT8.dpuf

23 maj 2015

Marion- Olejki orientalne, nawilżenie włosów (migdały, dzika róża)


Cześć wszystkim, 


Dzisiaj o małym cudeńku firmy Marion, które zakupiłam a chyba z 3 mieś temu, tak mi się wydaje.
Niestety nie było mnie znowu, bo zdrowie nie dopisuje, ale cóż łażę po tych lekarzach i w sumie, jak jest poprawa to na krótki czas, kobiety mają przekichane w życiu.



Opis producenta:
Oleje zawarte w formule nawilżają włosy, zapobiegając ich puszeniu się.

Dzika róża- zwiększa elastyczność włosów, nadając im aksamitny połysk.
Rozmaryn- zapobiega wypadaniu włosów oraz ich przesuszaniu.
Słodkie migdały - nawilżają włosy, sprawiając, że są miękkie i miłe w dotyku oraz chronią przed czynnikami zewnętrznymi.


Dzięki nim włosy są doskonale wygładzone i lśniące. Do włosów niezdyscyplinowanych i suchych.
Kilka kropel produktu wystarczy, żeby włosy odzyskały naturalny i zdrowy wygląd.





Moja opinia:
Kupiłam ponieważ używałam już olejku Marion wzmocnienie włosów, kokos i tamanu który się u mnie bardzo dobrze sprawdzał, a też był wydajny.

Tego delikwenta kupiłam w drogerii Koliber, ale w innych drogeriach też pewnie jest.
Tak postanowiłam, a zobaczę jaki się okaże ten no i powiem że zapach ma taki słodkawy, ale przyjemny, opakowanie wygodne z pompką które jest poręczne i zatykane, dzięki czemu można go zabrać w podróż, a szata graficzna jest bardzo delikatna i cieszy oko.
Co do działania, to olejek nawilża włosy, lecz trzeba być systematycznym, na początku często go używałam, ponieważ rozjaśniałam włosy, tzn robiłam ombre, więc niestety kondycja moich włosów była fatalna, a końce się rozdwajały niemiłosiernie, więc postanowiłam go przetestować w takich warunkach i włosy są nawilżone, nie puszą się tak jak dawniej, są po prostu okiełznane, a gdy stosowałam na włosach innej osobo, to dzięki niemu bardzo fajnie się włoski układały.
Cena nie jest duża więc zachęcam do wypróbowania ich bo to coś koło 8 zł i nie raz za 6 zł można kupić po promocji, zachęcam też do przeczytania o olejku który wspomniałam powyżej (klik tam wyżej) bo on bardzo dobrze spełnił swoje zadanie.



+ Cena,
+ Opakowanie,
+ Poprawia kondycję włosa,
+ Nawilża,
+ Jest wydajny,
+ Ułatwia rozczesywanie,
+ Ładny zapach,
+ Idealna aplikacja,
+ Włosy nie puszą się,
+ Konsystencja (jak olejek),
- Nie działa na wypadanie.


Pozdrawiam i polecam ten produkt, a na pewno pojawią się jeszcze inne olejki tej marki...

17 maj 2015

Kallos- Maska z ekstraktem banana

Cześć,


Niestety byłam nieobecna bo mam problemy ze zdrowiem, szpital itd itd.
Ale tak że do tego doszły inne problemy osobiste i niestety czasu mało na notki, nawet w dni kiedy już lepiej się czułam, a wczoraj wróciłam o godz 23 więc odpuściłam, na szczęście dzisiejszy dzień jest wolny, do leniuchowania (prawie bo muszę poprasować i porządki w szafie zrobić).



Przedstawiam wam Kallosa, oczywiście była opinia o innym Kallosie- keratin który sprawdzał się u mnie dobrze, lecz pod koniec troszkę zaczął włosy przesuszać, nie wiem czy się przyzwyczaiły do niego czy jak.


Opis producenta:
Bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banana - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym, słabym, matowym włosom. 




Moja opinia:
Kupiłam ją w Jaśminie bodajże, w cenie coś ok. 12 zł bo by kupić ją np w Hebe musiała bym jechać 30 km dalej, więc postanowiłam już dać tą kwotę (co mi da oszczędzenie z 3 zł), ale wybrałam akurat Bananową, przez zachęcającą etykietę, że zawiera witaminy itd.
Maska oczywiście ma pojemność litrową, więc starcza na długo, a obecnie tej używam coś z 3/4 mieś ale nie sama, lecz coś ponad 500 ml jeszcze jej będzie. 
Co mnie urzekło w niej? Oczywiście zapach, pachnie tak pięknie bananami, przypomina mi dzieciństwo bardzo, a zapach no umyciu wyczuwam go z 2 dni, ponieważ no wiadomo wietrzeje z włosów.
A efekty? Są efekty, bardzo fajnie odżywione włosy, są zdrowsze, bo rozjaśniałam i w miejscach gdzie były suche (siano wręcz) są normalne nawilżone, wiec maska jest fenomenalna jak na razie.



+ Zapach, boski zapach,
+ Pięknie nawilża włosy,
+ Sprawia, że są miękkie, delikatne, przyjemne w dotyku,
+ Odżywka na chwilę, lub dłuższą chwilę (zawsze super nawilża),
+ Lepsza kondycja włosa,
+ Wydajna,
+ Cena,
+ Opakowanie,
+ Fajna konsystencja (budyniowata),
+ Ułatwia rozczesywanie,
- Jedynie minusem jest dostępność, lecz widzę je w coraz większej ilości drogerii, więc idzie ku lepszemu. 



Polecam, polecam, polecam i nic więcej dodać nie mogę bo ma same plusy odnośnie pielęgnacji!!

2 maj 2015

Domowe spa, na wiosnę (moje propozycje)

Cześć,



Jak widzicie pogoda szalona, raz ciepło fajnie a raz masakra totalna, bo deszcz, zimno i wiatr..
Dzisiaj chciałam wam pokazać, jak można sobie w ponurą wiosenną pogodę poprawić humor, bo u mnie też jakiś taki dziwny, mam takie wahania nastroju, nie wiem co to się dzieje.


Wiecie kobietki, dzień to najlepiej zacząć, przede wszystkim od dobrego śniadanka, u mnie to kanapki z twarogiem i cebulką, nie wiem dlaczego ale uwielbiam ostatnio i do tego kawka z mlekiem, to jakoś daje mi siłę w ten ponury dzień.
Jeśli macie ten dzień cały dla siebie to niech ten dzień będzie totalnym relaksem.


   Po dobrym śniadanku, na spokojnie zacznijcie od oczyszczenia twarzy i wtedy nałóżcie maseczkę, ja przeważnie stosuję maseczkę z węgla aktywnego bo fajnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, ale wiadomo można zrobić prze różne na przebarwienia z cytryny i miodu, z miodu i jogurtu, z banana i jogurtu, możliwości jest masę.


  Następnym krokiem może być zadbanie o dłonie i stopy, czyli moczymy w misce z wodą, robimy pazurki, malujemy, ale także wykonujemy peelingi najlepiej na dłonie i stopy wykonać cukrowy, czyli bierzemy cukier, a dajmy pół szklanki a do tego miodu i oliwy z oliwek tak by była to gęsta mieszanka z kawałkami tego cukru i tym ścieramy dłonie i stopy, powiem wam że to mega ulga i nawilżenie.

  Co jeszcze możemy dla siebie zrobić? A może kąpiel? Weźcie zapalcie świecę koło wanny dodajcie np mleko, oliwę z oliwek, lub kawę(bez fusów), no chyba że nie chcecie żadnej z tych opcji, więc wtedy wystarczy zrobić pianę z ulubionego płynu i odpoczywać, odpływać w ciszy, dla mnie jest to fajne rozwiązanie na stres.


  Gdy nie macie wanny, lub już jesteście po kąpieli, to wtedy proponuję złuszczyć skórę na cielę, ale też wtedy ją nawilżyć? No ale jak?A prosto czyli tak --> peeling kawowy (post) tutaj macie przepis na to jak można go wykonać i na jakie sposoby, lub ta jak powyżej może być kawa zastąpiona cukrem, lub nawet solą morską. Co on nam da? Ujędrni ciało oraz nawilży jeśli dodamy np oliwkę dla dzieci.


  Po takich zabiegach możecie nałożyć ulubiony balsam, lub olej kokosowy i relaksować się przy herbacie z ulubioną książką, lub przy serialu, ale też pamiętajcie by iść na spacer, bo to też nam bardzo dobrze zrobi, podczas takiego dnia relaksu.




U mnie się to sprawdza bardzo fajnie, więc chciałam się z wami podzielić, a wszelkie uwagi możecie pisać w komentarzach, lub swoje sposoby na takie dni, co polecacie itd....