Bielenda- fruti bomb, masło do ciała arbuzowe

Witam, 

więc w sumie to moja pierwsza kosmetyczna notka, więc postanowiłam wziąć pod lupę testowane przeze mnie masełko od bielendy. 

Ogólnie:

No zapach i zapach, jest taki świeży dla mnie, rozkosz, ale konsystencji też nie mogę nic zarzucić, do tego dodam że w biedronce kupiłam je za 3,99 zł, ale uwaga bo nie w każdej, więc jeśli możecie wstępujcie do kilku i porównywajcie ceny. 

Opis producenta:

Aksamitnie kremowe masło do ciała o zapachu ARBUZA to idealny sposób na poprawę
wyglądu i kondycji skóry. Masło ma właściwości wygładzające i nawilżające. Kompleksowo pielęgnuje ciało, aktywnie regeneruje naskórek, uelastycznia go, przywraca mu wyjątkową miękkość i gładkość. Intensywny zapach soczystego arbuza poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym.
(Wiecie co ten opis nieźle mnie zachęcił)

Moja opinie:

Masło się sprawdza na upalne dni, ponieważ jak wyżej zapach, ale przejdźmy do konkretów. Dla mnie jest dobre, ponieważ nawilża moją suchą skórę, a mam straszne z nią problemy, niestety.

+Zapach

+Nawilżanie

+Cena

+Opakowanie

+Konsystencja 

+Gładka skóra (u mnie jednak sprawdził się opis) 

-Wydajność

-Krótko utrzymuje się dla mnie zapach

Jeszcze zastanawiam się nad kupnem winogronowego, ponieważ widziałam, więc chyba kupię, ale prócz maseł, są też z tej serii w biedronce peelingi.